Grupa trzecia – łagodne objawy bolów krzyża

Grupa trzecia (największa) to chorzy, u których leczenie zachowawcze łagodzi objawy w takim stopniu, że mogą oni prowadzić zbliżony do normalnego tryb życia. Oczywiście część z nich wymaga okresowego noszenia gorsetów ortopedycznych co najmniej przez większą część dnia. Okresowe zaostrzenia, zmuszające ich do położenia się do łóżka, są następstwem momentów zapomnienia o swojej chorobie i zwiększonej aktywności fizycznej. Jest rzeczą zrozumiałą, że im młodszy wiek chorego, tym częstsze są zaostrzenia objawów, gdyż młodemu trudno się pogodzić z narzuconymi mu rygorystycznymi ograniczeniami ruchowymi. W miarę upływu lat dochodzi do automatycznego złagodzenia dolegliwości, a to z racji prowadzenia bardziej statecznego trybu życia i zmian psychiki oraz uciszenia się samego procesu chorobowego – zaawansowanego zwłóknienia krążka tniędzy- kręgowego i zmniejszenia ruchomości lędźwiowego odcinka kręgosłupa.

A oto co mówi na ten temat Raymond Million : „istnieje pilna potrzeba, by lekarze z różnych dziedzin medycyny zajmujący się bólami krzyża, zdali sobie sprawę z olbrzymich niedostatków wiedzy na ten temat… Nasze niepowodzenia w leczeniu bólów krzyża są przerażające i zamieszanie, jakie z tego powodu panuje w medycynie i społeczeństwie jest większe niż wszystkie inne czynniki razem wzięte… Mimo że prawie każdy co najmniej raz w życiu zostaje dotknięty bólami krzyża, etiologia tej choroby pozostaje nie znana, mnogość sposobów leczenia tylko to potwierdza… Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że niewielu chorych zgłasza się do lekarzy ponad 20 razy tyle wpada w ręce osteopatów i chiropraktyków. U większości chorych dochodzi do polepszenia czy to podczas badań i leczenia, czy też samoistnie. U wielu rozwija się przewlekła faza choroby… Bez względu na stosowane leczenie wyzdrowieje tylko niewielu chorych pod warunkiem, że przejdą oni odpowiednie przeszkolenie z biomechaniki ciała, ergonomii pracy, odpoczynku i czynności życia codziennego. Trzeba przestać tracić energię i środki na działania, z których nie ma i nie będzie żadnego pożytku, gdyż nierobienie niczego będzie o wiele tańsze, a tak samo skuteczne…”

„Godne zanotowania jest to, że chorzy przewlekle cierpią inaczej niż chorzy dotknięci ostrymi bólami. Czy w grę wchodzą tutaj różne przyczyny? Wszyscy chorzy z przewlekłymi bólami krzyża mają problemy natury psychicznej, przeto należy myśleć w kategoriach nieco szerszych o tym, w jaki sposób chronić ich przed czynnikami szkodliwymi, zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym.

Należy zastanowić się nad tym, jak w sposób najprostszy leczyć już rozwinięty zespół bólów krzyża, a jednocześnie szukać przyczyn, tak jak je wykryliśmy, np. w przypadku zapalenia płuc. Każdy zgodzi się, że po wylewie, zawale mięśnia sercowego czy po ciężkiej chorobie depresyjnej życie chorego wymaga całkowitej reorganizacji. Musimy też poddać szczegółowej ocenie tryb życia chorych dotkniętych przewlekłymi bólami krzyża.

A jak obecnie postępujemy z chorymi na bóle krzyża w praktyce ogólnej? Chory, nieświadomy ciężkości swej choroby, przychodzi do nas po ulgę w cierpieniach. Dodatkowo jest on przytłoczony problemami socjalnymi, finansowymi i zawodowymi, związanymi z chorobą. Jest on dosłownie przerażony, gdyż zaburzone jest jego życie rodzinne, cierpi, nie może spać, popada w depresję. Co możemy w tej sprawie uczynić?

Pacjent zgłaszający się do nas często ma za sobą bezskuteczne leczenie środkami przeciwzapalnymi, preparatami steroidowymi, ostrzyknięciami stawów między- wyrostkowych, wstrzyknięciami nadtwardówkowymi itp. Jeśli w tej sytuacji oświadczymy choremu, że musi się on pogodzić z chorobą, to zawali się jego świat.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>