Trudność stojąca przed seksuologią społeczną polega na kierowaniu dwoma tendencjami, które nie muszą być (ale bywają) sprzeczne. Z jednej strony zubożanie funkcji seksu, z drugiej jego autonomizacja, tak z zespołu pokrewnych wartości (np. rodzina), jak i celów, które mogłyby go limitować (prokreacja). Seksualność ludzka, to nie tylko satysfakcjonująca kopulacja, ale działanie, które ma się przyczyniać do pełniejszej ekspresji, podnoszenia poziomu wykonywanych czynności, zabezpieczenia przed dewiacją (w dawnej konwencji językowej – „wynaturzeniem”, w obecnej – aspołecznym zachowaniem). W ramach różnej płciowości ludzkiej – seks ma być też pomocą w doborze i w interakcjach pozafizjo- logicznych, elementem wychowawczym, wzmacniającym samokontrolę i odpowiedzialność społeczną. Nie tylko w świetle reguł moralnych, ale
-nawet i „ułatwionej” formuły pragmatyzmu, marnotrawienie możliwości człowieka, niszczenie (np. uczuć, nieudolność czy brak informacji) są złem przeciwstawianym skutecznym działaniom sprawczym. Dodatkową trudnością tej nowej dyscypliny, tak silnie związanej z biologią człowieka i moralnością, jest niemożność eksperymentowania w obydwu dziedzinach bądź ograniczoność tych eksperymentów. Bardzo mało wiemy, czy i w jakiej mierze wyznaczniki sytuacji zachowań seksualnych współczesnego człowieka działają i mogą działać harmonijnie, czy są obarczone tradycyjną różnicą między pragnieniem, możliwością a satysfakcjami i ich dostępnością. Omawiając wyznaczniki sytuacji, w których ludzie podejmują działania seksualne, warto zwrócić uwagę na sprawę autonomizacji seksu, konwencjonalizacji działań seksualnych i instrumentalnego traktowania tej wartości.
Leave a reply