Specjalista od diety

Jedna z pacjentek zrelacjonowała mi swoje doświadczenia z jednym z takich „specjalistów”. Kiedy zadzwoniła, aby się umówić, zanim zdążyła się przedstawić i cokolwiek o sobie powiedzieć, poinformowano ją, ile będzie ją ta kuracja kosztowała, i „przy okazji” wspomniano, że musi zapłacić z góry, a więc powinna wziąć ze sobą pieniądze. Wymieniona kwota wydała jej się zbyt duża. Kiedy ośmieliła się zapytać, „dlaczego aż tyle?”, odpowiedziano jej, że z powodu badań laboratoryjnych, które są niezbędne, zwłaszcza że z pewnością nigdy takich dotąd nie robiła. Chodziło o badanie struktury włosów, paznokci, różnych wydzielin, hormonów, a także o testy cytochemiczne i wszelkie inne. Zdecydowała się spróbować. W czasie pierwszej wizyty, zgodnie z obietnicą, jej włosy i krew zostały pobrane do zbadania. Kilka dni później otrzymała „naukowo” wyglądający wydruk informujący, czego miała „niedobór”, a na co „alergię”. Po dwóch czy trzech wizytach ostatecznie okazało się że: a) przez całe życie jadła „wszystko, co złe”, b) miała „alergię” praktycznie na wszystko i c) jej organizm wymagał różnych „elementów” i „oczyszczenia”. Zaordynowano jej specjalną dietę. Co ważniejsze, dowiedziała się, że po-trzebuje „leków”, które może kupić tylko na miejcu, a nie w aptece. Nie były gdzie indziej sprzedawane, ponieważ sporządzano je według receptury miejs-cowego doktora i tylko jego pacjenci mieli przywilej korzystania z nich. Były drogie, ponieważ zawierały dużo drogich składników i, oczywiście, nie były wliczone w pierwotnie wymienioną kwotę. „A co wchodzi w skład tych pigułek?’ ’ – spytała.” Chcę, aby było to zapisane w mojej karcie.” Przestrzegała diety, zażywała pigułki i rzeczywiście zrzuciła dwa czy trzy kilogramy w ciągu pierwszego miesiąca.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>