Przepis traktujący o prostytucji
„Kto natarczywie, narzucając się lub w inny naruszający porządek publiczny sposOb, proponuje innej osobie dokonanie z nią czynu nierządnego, mając na celu uzyskanie korzyści materialnej, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny”.
Przepis ten w trakcie dyskusji publicznej nad projektem prawa o wykroczeniach był obiektem surowej krytyki. Godzi bowiem w prostytutki należące do najniższych warstw, w prostytutki „uliczne”. Wprawdzie przepis eksponuje ochronę porządku publicznego, ale przez wprowadzenie takich określeń, jak „natarczywie”, „narzucanie się”, stwarza pośrednio podstawę do karania prostytutek, co nie daje się pogodzić z zasadami konwencji. Ponadto może otwierać pole do stosowania szantażu (jednostki zdemoralizowane mogą wymuszać od kobiet odbycie stosunku płciowego, grożąc im, że w przeciwnym razie będą je oskarżały o narzucanie się z propozycją nawiązania stosunków seksualnych).
Dane o rozmiarach zjawiska prostytucji, wobec zakazu reglamentacji, są raczej niepełne. Szacunkowo liczby ewidencjonowanych prostytutek wynosiły: w roku 1960 – 6474, w 1961 r. – 7002, w 1962 r.- 7267, w 1967 r. – 8905 (Biczysko, 1968), obecnie szacuje się tę liczbę w przybliżeniu na ok. 10 000, co w porównaniu z sytuacją w krajach zachodnich (zwłaszcza w RFN czy USA) nie jest liczbą dużą. Wszelako dane te z uwagi na to, że są szacunkowe, niekompletne, świadczą o znacznym zasięgu zjawiska, z którym trzeba się liczyć.
Leave a reply