Jeżeli nie jest niebezpiecznie wysokie, jak na przykład 200/110, narazie nie powinno się stosować leków, lecz wykorzystać inne możliwości. W przypadku nadwagi – ograniczyć ilość spożywanych kalorii (w tym również alkoholu) i więcej ćwiczyć. W każdym wypadku ograniczyć spożycie soli. Upewnić się, czy jest odpowiednie spożycie wapnia, istnieje bowiem odwrotnie proporcjonalna zależność między poziomem wapnia we krwi a ciśnieniem tętniczym. Inaczej mówiąc, im niższy poziom wapnia, tym wyższe ciśnienie. Bogaty w wapń jest nabiał, który zawiera jednak również dużo cholesterolu i tłuszczów nasyconych. Kiedy się więc ogranicza spożycie nabiału, by obniżyć poziom cholesterolu, dobrze jest brać dla uzupełnienia preparaty wapniowe. Trzeba też zadbać 0 poziom potasu – jego niedobór wpływa na podwyższenie ciśnienia – dodając do diety trochę moreli, śliwek, bananów i sok pomarańczowy, zwłaszcza gdy się stosuje regularnie środki moczopędne. I bezwzględnie należy rzucić palenie. Tytoń – w połączeniu z podwyższonym ciśnieniem krwi i podniesionym poziomem cholesterolu – jest zabójczy dla układu naczyniowego. Można też spróbować biologicznego sprzężenia zwrotnego lub innych technik relaksacyjnych. Czasami pomagają. I tak należy postępować przez pięć, sześć tygodni. Jeżeli w tym czasie ciśnienie nie spadnie, pora na zastosowanie leków. Nie powinno się jednak zaczynać od ciężkiej artylerii – najsilniejszego leku w największej dawce. Ja zwykle najpierw przepisuję małe dawki najłagodniejszego leku, a jeśli nie ma reakcji, próbuję drugiego, trzeciego, a czasem nawet czwartego leku – wszystkie w małych dawkach.
Leave a reply